Ważą się losy szpitala im. Grucy


Czy uda się uratować Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny im. A.Grucy w Otwocku, okaże się w najbliższych tygodniach. Decyzję tę podejmą: organ założycielski szpitala, którym jest Ministerstwo Zdrowia oraz Kasa Chorych, od której zależy, czy szpital podpisze kontrakt na usługi medyczne i na jaką ich wielkość.

Szpital od macochy???

 Kłopoty SPSK rozpoczęły się przy podpisaniu kontraktu na I półrocze 2000 roku. Szpital znalazł się wśród 12 innych jednostek z którymi MKCh nie podpisała rocznego kontraktu, tłumacząc to brakiem restrukturyzacji zakładu. Po pół roku działalności SPSK znalazł się w sytuacji, gdzie zamknięcie kliniki i przychodni specjalistycznej byłoby koniecznością. Zainteresowanie i nagłośnienie sprawy przez media lokalne i ogólnopolskie spowodowały, że znalazły się pieniądze na przedłużenie kontraktu z MKCh na następne pół roku, a także żywsze zainteresowanie ze strony organu założycielskiego. Dyrektor szpitala p.Marek Rzączyński twierdzi, że od 5 lat, odkąd jest dyrektorem, Ministerstwo nie przejawiało żadnego zainteresowania kliniką. Są oczywiście osoby, które starają się pomóc szpitalowi. Pani dyrektor Bulanowska i pani dyrektor Porębowa z Ministerstwa Zdrowia oraz Adam Struzik - prezes MKCh, marszałek senatu, który odwiedził SPSK, bardzo pomógł przy negocjacjach kontraktowych. W chwili obecnej na terenie zakładu działają komisje mające sprawdzić, czy szpital rzeczywiście jest nierentowny i potrzebuje głębszej restrukturyzacji.

 Otwocki szpital kliniczny tworzy medycynę. Jego lekarze są autorami najnowszych metod leczenia. 

Kłopoty finansowe szpitala wpływają na ilość świadczonych usług. Brak wydzielonych finansów na remonty sprzętu wysokiej klasy, konserwacje i remonty oddziałów obciąża fundusz przeznaczony na leczenie. Dawny “Krasicki” jako szpital kliniczny potrzebuje dodatkowych pieniędzy na prowadzenie działalności naukowo-dydaktycznej. Kasy chorych nigdy nie uwzględniły tego aspektu sprawy, twierdząc, że finansowanie takich działań należy do organu założycielskiego. Tragedią szpitala jest to, że podlega ministerstwu, a nie rektorowi jednej z uczelni medycznych. 

19 lipca w całym szpitalu było tylko 20 wolnych łóżek. Przypomnę, że w SPSK po restrukturyzacji jest 400 łóżek. Parę oddziałów klinicznych, takich jak ortopedia dorosłych, chirurgia kręgosłupa, patologia miednicy czy anestezjologia, były obłożone ponad normę - tam dostawiano dodatkowe łóżka. 

Otwocki szpital kliniczny tworzy medycynę. Tacy lekarze jak: prof. Orłowski z kliniki traumatologii narządów ruchu, prof. Sodirow i prof. Kiepurska z ortopedii i traumatologii dzieci, prof. Caban z patologii miednicy są autorami najnowszych metod leczenia. Klinika, znana w całej Polsce z osiągnięć swoich lekarzy, powinna być “oczkiem w głowie” naszego państwa, bo to oni tworzą najnowocześniejszą medycynę. Niewiele osób wie, że po chorobach serca i nowotworach, choroby miednicy są najczęstszą przyczyną śmierci.

Dlaczego MKCh rezygnuje z wysoko wyspecjalizowanych usług kliniki? Niewątpliwie musi się to kasie opłacać, ale czy opłaca się chorym?

Rzecznik prasowy MKCh pani Wanda Pawłowicz twierdzi, że kontrole przeprowadzone w szpitalach wykazują leczenie schorzeń nie zakontraktowanych przez MKCh. - “My wydajemy pieniądze, które dostajemy z ZUS i nie możemy płacić więcej niż istnieje potrzeba rynku. Lekarze często robią tak, że ciągłość leczenia w kilku kolejnych wizytach jest traktowana jako oddzielne udzielanie porady. Wówczas jest to nie jedna opłata, ale kolejna obciążająca budżet kasy”. Potrzeby rynku są, świadczy o tym ilość chorych leczonych w SPSK. Dlaczego MKCh rezygnuje z wysoko wyspecjalizowanych usług kliniki, na rzecz kilkunastu oddziałów ortopedyczno-urazowych, powstałych w warszawskich szpitalach, pozostaje zagadką. Niewątpliwie musi się to kasie opłacać, ale czy opłaca się chorym? - “To dobre pytanie” - stwierdziła pani rzecznik , ale o odpowiedź proszę zwrócić się do dyr.med. Jarosława Pinkasa. Przyznaję, dołożyłam starań, aby porozmawiać z p. Pinkasem. Niestety, nie doszło do rozmowy.

Podpisano jednak ze szpitalem umowę na II półrocze na sumę 5 mln zł, ale nie uwzględniono w kontrakcie zakupu protez (jedna kosztuje od 2 do 20 tys. zł) ani prowadzenia zajęć naukowo-dydaktycznych.

SPSK jest ważną jednostką i zależy nam na jej utrzymaniu. Ma bardzo dobrze wykształconą kadrę lekarską. Skąd pomysł o likwidacji? 

Dyrektor departamentu kontroli Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej pani Bulanowska komentując zaistniałą sytuację powiedziała: “Uważam, że sprawy rozdmuchano do niepotrzebnych rozmiarów. Mamy podległe 43 kliniki i instytuty. Kilka z nich jest w złej sytuacji finansowej. Otwocki szpital należy do 3 o największym zagrożeniu. Znaleźli się w takiej sytuacji, bo pozyskują niskie kontrakty z Kasą Chorych. My nie finansujemy działalności bieżącej zakładu. W 90% finansuje ją MKCh. Nie chcę oceniać działalności Kas Chorych. Same powinny się tłumaczyć, dlaczego tak mało zakontraktowały usług w wysoce wyspecjalizowanym zakładzie. SPSK jest ważną jednostką i zależy nam na jej utrzymaniu. Ma bardzo dobrze wykształconą kadrę lekarską. Skąd pomysł o likwidacji? Nie wiem. Może to zdanie prezesa Dudarewicza z MKCh, że szpital jest za duży i należy go przekwalifikować, albo wystąpienie dyrektora Rzączyńskiego do pani minister o likwidację szpitala. W chwili obecnej uzyskujemy wiarygodne informacje, na podstawie których będziemy mogli ocenić próg opłacalności działania szpitala. Wtedy, znając wyniki, przedstawimy Kasie Chorych, że wartościowo to tyle i tyle, a mając projekt dalszej restrukturyzacji zakładu przygotowany przez dyr Rzączyńskiego, będziemy mogli dogadać się w sprawie kontraktu oraz wystąpić o weryfikację istniejącego”. 

tekst i fot.: Elżbieta Chudzicka