W parafiach
Poznając tradycje naszego regionu nie można pominąć sfery religijnej. Przedchrześcijańskie wierzenia mieszkańców ziem, które weszły w skład państwa piastowskiego, są zjawiskiem tyleż fascynującym, co trudnym do całościowego zbadania ze względu na brak dokładniejszych przekazów źródłowych. Poszczególne przejawy tych wierzeń niekiedy zachowały się długo w tradycyjnej kulturze ludowej. Należały do nich wyobrażenia o miejscach świętych. Składnikiem kultu mogły być kamienie o wielkich rozmiarach lub niezwykłych kształtach, jak np. olbrzymi głaz w Głupiance niedaleko Kołbieli. Jego obwód liczył ponoć dwadzieścia kroków . Czcią cieszyły wyniosłości w ukształtowaniu krajobrazu, zwłaszcza “łyse góry”, które wydawały się być szczególnymi miejscami styczności ziemi i nieba. O jednej z takich “łysych gór” - między Karczewem i Sobiekurskiem – wspominała Księga Ziemi Czerskiej.
Przyjęcie chrześcijaństwa przez Mieszka oznaczało również tworzenie struktur administracyjnych dla nowej religii. Początkowo cały obszar państwa piastowskiego tworzył jedną diecezję. W Poznaniu rezydował pierwszy biskup – Jordan (uwaga dla młodszych Czytelników – niech nas nie zmylą anglosaskie skojarzenia, imię to czytamy zgodnie z pisownią!). W 1000 r. – dzięki pamiętnemu zjazdowi - dokonała się jakościowa zmiana. Utworzone zostało arcybiskupstwo gnieźnieńskie oraz trzy nowe biskupstwa - we Wrocławiu, Krakowie, Kołobrzegu (w bieżącym roku miasta te świętują swoje millennium). Kilkadziesiąt lat później powstało biskupstwo w stolicy Mazowsza, Płocku. Jednak nie objęło ono całej dzielnicy. Południowa i zachodnia część Mazowsza znalazła się bowiem w obrębie odległej diecezji poznańskiej (z którą nawet bezpośrednio nie graniczyła). Tworzyła wyodrębniony archidiakonat z siedzibą w Grodźcu (Grójcu), następnie w Czersku, a później w Warszawie. Średniowieczna administracja kościelna tworzona była zwykle według klarownych zasad. Jak więc wyjaśnić tę skomplikowaną sytuację? Historycy przedstawiali różne hipotezy. Najdalej idąca przyjmowała, iż początkowo utworzono na Mazowszu dwa biskupstwa: płockie oraz czerskie; to ostatnie miało być zlikwidowane i podporządkowane diecezji poznańskiej. W jej obrębie ziemia czerska pozostała do końca Rzeczypospolitej Szlacheckiej.
Dla ogółu wiernych istotne znaczenie miała rozbudowa sieci parafialnej. Wyraźne zmiany dokonały się u schyłku średniowiecza. Na ziemiach polskich między rokiem 1300 a 1500 liczba parafii podwoiła się – z ok. trzech tysięcy do ok. sześciu tysięcy. Zjawisko to możemy również zaobserwować w naszym sąsiedztwie. Już u schyłku XIII w. erygowana została (oczywiście, przez biskupa poznańskiego) parafia w Osiecku. Lokalizacja ta nie powinna nas dziwić. Jak pamiętamy, Osieck był “zieloną stolicą” książąt czerskich. Z inicjatywy księcia Konrada I zbudowany został tu kościół pod wezwaniem św. Andrzeja i Bartłomieja. Na dalsze zmiany trzeba było czekać ponad sto lat. Na początku XV w. utworzono parafię w Zerzeniu, następnie w Kołbieli, Długiej Kościelnej, Karczewie... Późnośredniowieczne parafie odgrywały rolę nie tylko czysto religijną. Prowadziły działalność opiekuńczą (w szpitalach i przytułkach). Stanowiły lokalne ośrodki kultury gotyckiej, w których dokonywało się przenikanie wzorów “wysokich” oraz dawniejszej tradycji. Przypuszcza się, iż w tym właśnie czasie ukształtował się kanon ludowej pobożności – postać Chrystusa Frasobliwego.
Dalszy rozwój sieci parafialnej na ziemiach polskich - zwłaszcza w drugiej połowie XVI w. - łączy się m.in. z działalnością Kościoła Katolickiego na rzecz powstrzymania wpływów reformacji. Jednak na Mazowszu “nowinki religijne” nie znajdowały zwolenników. Przeciwnie, “Mazurowie” (tak nazywano mieszkańców naszej dzielnicy) niekiedy wręcz demonstracyjne okazywali swoje przywiązanie do katolicyzmu. Ponoć grozili nawet śmiercią przybyszom i wędrowcom, którzy podczas postu ważyli się spożywać mięso lub choćby masło... W okresie tym można mówić o ustabilizowaniu się organizacji kościelnej w naszej części ziemi czerskiej. Z obszaru parafii zerzeńskiej wyodrębniono parafię w Wiązownie (pod wezwaniem św. Wojciecha i Matki Boskiej Różańcowej), a z kołbielskiej – parafię w Gliniance, która miała trzech patronów - św. Wawrzyńca, św. Franciszka i św. Jana Ewangelistę. We wszystkich tych ośrodkach funkcjonowały szkoły. Znamy nawet imiona rektorów; w Karczewie był nim Andrzej z Sobikowa, w Wiązownie – Adam z Okuniewa, w Gliniance - Jan z Sochaczewa.
Niestety, w żadnej z wymienionych miejscowości nie zachowały się najstarsze świątynie. Dziś za najbardziej archaiczną budowlę uchodzić może kościół w Gliniance – drewniany i jednonawowy. Kościół karczewski uważany jest za jedno z najpiękniejszych sakralnych rozwiązań barokowych na Mazowszu. Nic dziwnego, jego twórcą był prawdopodobnie królewski architekt, Jakub Fontana. Z kolei wiązowska świątynia (u schyłku XVIII w.) wybudowana została według projektu “klasyka klasycyzmu”, Szymona Bogumiła Zuga (jego dziełem jest m.in. monumentalny kościół Ewangelicki w Warszawie). W najstarszych z naszego sąsiedztwa parafiach (osieckiej i kołbielskiej) stoją kościoły stosunkowo nowe, wzniesione na przełomie XIX i XX w.; oba w stylu neogotyckim. Stanowią ważne świadectwo swoich czasów. Właśnie u schyłku XIX w. władze rosyjskie złagodziły wrogie nastawienie wobec Kościoła i zaczęły zezwalać na budowę nowych świątyń. Wiele z nich wznoszono właśnie w stylu neogotyckim, co było nie tylko przejawem upodobań, ale również swoistym przejawem patriotyzmu. Strzeliste budowle stanowiły kontrast dla bizantyjskich wzorów propagowanych przez administrację carską.
Projektantem kościoła w Kołbieli był mistrz neogotyku, Józef Pius Dziekoński (jego dziełem jest m.in. praski kościół św. Floriana - nasza dzisiejsza katedra - który w krajobrazie stolicy miał przeciwstawić się złotym kopułom pobliskiej cerkwi). Natomiast patriotyczną wymowę kościoła w Osiecku (zaprojektowanego przez Stefana Schillera) potęgowały królewskie korony na wieżach. Warto pamiętać, że z kolei na Wielkopolsce narodową wymowę miało nawiązywanie do baroku, bowiem gotyk utożsamiany był z dominacją niemiecką.
Nasze budowle sakralne warte są uwagi nie tylko jako przejawy określonych stylów architektonicznych. Gromadzą bowiem w sobie elementy z wcześniejszych okresów, niekiedy średniowieczne lub renesansowe. Przypominają o “długim trwaniu” historii.
Stanisław Zając
Spośród wielu publikacji i dokumentów dotyczących przedstawionej tematyki najważniejsza jest praca Józefa Łukaszewicza, Opis historyczny kościołów parafialnych w dawnej diecezji poznańskiej, Poznań 1863.