Stanisław Zając


Droga Krzyżowa na otwockich Kresach

Życie religijne naszego miasta wzbogaciło się o nową formę. W Wielki Piątek 29 marca z kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski (na Kresach) o godzinie 21 wyruszyła Droga Krzyżowa. Wielki drewniany krzyż niosły różne - zmieniając się przy kolejnych stacjach Drogi – zespoły: ministranci, matki i ojcowie, narzeczeni, kościelna służba porządkowa, młodzież przygotowująca się do sakramentu bierzmowania, księża. W podniosłej peregrynacji uczestniczyło kilkuset parafian. Nastrój skupienia podkreślały światełka gromnic. Noc była spokojna i pogodna. Droga przebiegała odcinkami ulic: Czerskiej, Łukasińskiego, Batorego, Okrzei, mijano więc dobrze znane miejsca. Niektórzy przechodzili obok swoich domów i posesji. Otoczenie tych miejsc zyskiwało teraz nowe, religijne tło – zwłaszcza jeśli akurat wypadła kolejna stacja...

Droga Krzyżowa połączyła osoby w różnym wieku. Za najbardziej zauważalny należy uznać udział młodzieży. Szczególnie do nich skierowane były rozważania księdza Janusza. Słowa rozważań pozwalały zbliżyć się do tajemnic śmierci Chrystusa poprzez dzisiejsze dylematy i zagrożenia. Wielkopostne pieśni intonował ksiądz Robert. Do śpiewu coraz pełniej włączali się parafianie. Przejście tak dużej grupy osób ruchliwymi odcinkami ulic (zwłaszcza Batorego oraz Okrzei) przebiegło sprawnie. Nad bezpieczeństwem idących oraz bezkolizyjnością ruchu samochodowego czuwali funkcjonariusze policji. 

Trudno nie zgodzić się z podsumowującą opinią ks. prałata Włodzimierza Jabłonowskiego - proboszcza kresowej parafii - że uczestnictwo w Drodze Krzyżowej było głębokim przeżyciem dla wiernych. Jest nadzieja, iż może stać się tradycją otwockiej pobożności. Ks. Jabłonowski sugeruje, aby w kolejnych latach Droga Krzyżowa prowadziła coraz to nowymi kwartałami Kresów.