Artur Kubajek
Kocham to miasto...!
Ponad dziesięć tysięcy mieszkańców Otwocka bawiło się na festynie zorganizowanym w Parku Miejskim z okazji 211. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Gwiazdą majowego wieczoru był zespół „T. Love”, zdobywca Fryderyków 2001 w kategoriach: najlepszy zespół i najlepszy utwór.
Zimne napoje i lody to za mało
Łyk dobrej muzyki zaprezentował zespół „Kofeina”
Lider zespołu „T.Love” - Muniek Staszczyk ,,czarował” otwocką publiczność przez blisko dwie godziny
Festyn 3-majowy na stałe już wpisał się w otwocki kalendarz imprez kulturalnych. Na stałe w swoje kalendarze wpisali go również mieszkańcy Otwocka, którzy co roku licznie uczestniczą w imprezie. Tak było również w tym roku - otwocczanie tysiącami odwiedzili park miejski. W wielu konkursach i zabawach udział brały całe rodziny – od najmłodszych po najstarszych członków rodu. Rozegrano m.in. I Mistrzostwa Otwocka w Rzutach za 3 punkty o Puchar Klubu Katolickiego.
Od godziny 15 aż do późnego wieczoru Park Miejski był przepełniony muzyką. Zagrały grupy: „Oranżada”, „Best” i „Kwartet”. Mocnym akcentem wieczoru był występ zespołu „Kofeina”. Rokujący (tuż po 40-ce) faceci zostali przyjęci przez publiczność z wielkim entuzjazmem.
– Zagrane przez nas utwory już niedługo znajdą się na płycie, która w najbliższym czasie ukaże się na fonograficznym rynku. Mamy również nadzieję, że z otwocką publicznością będziemy mieli okazję ponownie się zobaczyć podczas najbliższej „parkowej” imprezy – mówił Krzysztof Ochnio, basista, a zarazem menadżer „Kofeiny”.
Nie mniej gorąco publiczność bawiła się przy koncercie grupy „Sto % Bawełny”. Swoim ostrym, zpogranicza hip-hop-u, rap-u i hardcor-u, brzmieniem zespół najbardziej trafił do młodej widowni.
Piątkowy wieczór jednak był zarezerwowany dla zespołu „T. Love”. Jak na gwiazdę przystało – nie zawiódł, zwłaszcza lider zespołu – Muniek Staszczyk. Ze sceny popłynęły stare i nowe przeboje grupy: „IV Liceum Ogólnokształcące”,
„Warszawa” oraz nagrodzony Fryderykiem 2001 - “Nie, nie, nie”. Przewidziany na półtorej godziny koncert zakończył się licznymi bisami grubo po dwóch.
Imprezie towarzyszyła przepiękna, słoneczna pogoda. Uczestnicy festynu znajdowali schronienie przed majowym upałem w cieniu licznie rozstawionych parasoli. Tam gasili pragnienie m.in. „złotym napojem”. Najmłodsi zaś pluskali się w parkowej fontannie.