Barwy folkloru

W sobotni marcowy wieczór dla koneserów muzyki ludowej na deskach Teatru Miejskiego wystąpił zespół śpiewaczy z Mlądza. Tym razem podjął się ilustracji swoimi przyśpiewkami i pieśniami prozy Zofii Kossak-Szczuckiej, a także opisanych przez nią zwyczajów Ziemi Mazowieckiej. Zespół przedstawił również osiemnastowieczne pieśni Oskara Kolberga, etnografa i folklorysty, który swoje spostrzeżenia uwiecznił w podaniach, przysłowiach, obrzędach, pieśniach: religijnych i gminnych. Nie zabrakło też pieśni zachowanych do dziś w tradycji Mlądza. Koncert miał przybliżyć i przybliżył nam współczesnym mały i sympatyczny świat przodków, ich całkowitą integrację z bożymi „wyrokami” i harmonijne życie z przyrodą. Fragmenty „Roku Polskiego” książki Z. Kossak-Szczuckiej czytała jedna z członkiń zespołu - Janina Malczyk.

Uświetnieniem występu była wystawa prac niepełnosprawnego artysty- rzeźbiarza z Mlądza Tadeusza Sokolika. Wzrok przyciągały wyroby z wikliny wykonane przez początkujących artystów z klubu „Mlądz”, uczących się trudnej sztuki wyplatania pod okiem instruktora Adama Bieńkowskiego. Szkoda tylko, że zapowiedziana wyprzedaż wystawionych prac nie doszła do skutku. Chętnych ozdobić swoje domy rodzimymi dziełami sztuki było wielu. Wszystkich zainteresowanych zakupem odsyłam do klubu „Mlądz” i działających tam artystów.

E.Chudzicka

 

Premiery na deskach

Premierą sztuki „Moralność Pani Dulskiej” w reż. M. Wiśniowskiego i wykonaniu najmłodszej grupy ATM rozpoczęły się uroczyste obchody Dnia Teatru.

Naszym młodym aktorom udało się oddać klimat sztuki G. Zapolskiej, choć wiele do życzenia pozostawiały stroje, kompletowane w miarę możliwości ze skromnych zasobów teatralnej garderoby. Moją szczególną sympatię i uznanie zyskała gra dwóch młodych aktorek, doskonale czujących się na scenie: Anity Tomczyk w roli Hesi i Aleksandry Wasilewicz w roli Juliasiewiczowej. Dwie i pół godziny, bo tyle trwał spektakl minęły szybko i bardzo przyjemnie. Zachęcam do jego obejrzenia.


„Diabelskie igraszki” to sztuka czeskiego dramaturga Jana Drdy dobrze wszystkim znana z Teatru Telewizji; na otwockiej scenie w wykonaniu aktorów amatorów kipiała dynamizmem, tryskała humorem.

Na pierwsze miejsce wysuwa się postać Lucjusza w wykonaniu Aldony Marton! Wybuchami śmiechu witano parę młyńskich diabłów, których grali Leszek Cieloch i Ryszard Wika. Godne odnotowania były role księżniczki i Kasi świetnie zagrane przez Magdalenę Plewę i Monikę Aniszewską. 

W barwną postać Marcina Kabata z powodzeniem wcielił się Przemysław Skoczek, nadając jej nowy wizerunek, a w rolę zbója - Krystian Warda.

W przedstawieniu wykorzystano po raz pierwszy od lat wszystkie możliwości sceny otwockiej. Zachwyca wyobraźnia reżysera i scenograficzne pomysły Dominiki Kuśmirek. 

E. Chudzicka