Chore kasy uzdrawiają chorych

Obowiązkiem lekarza jest leczyć, obowiązkiem administracji – stworzyć najlepsze warunki do tego leczenia.

Takie założenie podpowiada zdrowy rozsądek. Nie funkcjonuje on jednak w sytuacjach, gdy zakłady opieki zdrowotnej starają się zakontraktować określoną liczbę procedur medycznych z Mazowiecką Kasą Chorych. Zawarte w tym roku kontrakty też przeczą zdrowemu rozsądkowi. 

Wszystkie jednostki Służby Zdrowia w grudniu 2000 r. podejmowały inicjatywy w celu podpisania kontraktu z MKCh na 2001 rok. Rozmowy miały być prowadzone przy udziale przedstawicieli Okręgowej Izby Lekarskiej, a kontrakty podpisane w drodze negocjacji zainteresowanych stron. Wyszło inaczej. MKCh sama ustaliła stawki kontraktowe na jednego pacjenta, zaniżone o 20% w stosunku do roku 2000, wykluczyła z negocjacji Okręgową Izbę Lekarską i tak skonstruowała kontrakty, że praktycznie uniemożliwiła wpływanie środków finansowych do zakładów opieki zdrowotnej. Wszystkie te ograniczenia i utrudnienia znajdą odzwierciedlenie w niezadowoleniu pacjenta, w ograniczeniu dostępu do lekarzy specjalistów, badań, a także spowodują pogorszenie możliwości leczenia w szpitalach. 

Ludwik Antczak, dyrektor otwockiego ZP ZOZ mówi, że w stosunku do roku’98 budżet tegoroczny jest mniejszy o ponad 9 milionów zł. Z kwoty 1700 zł na jednego pacjenta (‘98 r.) stawka spadła do 1150 w 2001 r. Pomimo tego że w 2000 r. ZOZ dodatkowo uruchomił dzienny oddział uzależnień, pomocy doraźnej, zespół karetki reanimacyjnej “R”, a w 2001 dojdzie zespół wyjazdowy karetki oraz jednodniowa hospitalizacja, Mazowiecka Kasa Chorych przyznała otwockiemu ZOZ-owi budżet mniejszy niż w 2000 r. o milion zł. Wzrasta ilość i rodzaje usług świadczonych przez ZOZ i co jest dziwne - rośnie zadłużenie zakładu! Mazowiecka Kasa nie chce zapłacić naszemu ZOZ-owi za nadliczbowych pacjentów w roku 1999 i 2000. Mimo interwencji, nie tylko otwockiego ZOZ-u, odsyła petentów do sądu. Takie postępowanie sprowokowało Okręgową Radę Lekarską do zaskarżenia MKCh do Sądu i Rzecznika Praw Obywatelskich. W uzasadnieniu Izba Lekarska podała, że działalność MKCh jest sprzeczna z ideą istnienia kas chorych, z zapisami Konstytucji RP oraz stanowi naruszenie ustawy o powszechnym ubezpieczeniu społecznym. 

Zakłady świadczące usługi medyczne do dziś nie mają wykazu (zatwierdzonego przez kasę) przypadków chorobowych i związanych z nimi sposobów leczenia, poczynając od aplikowanych medykamentów do liczby przeprowadzanych badań. Wykazy takie zmusiłyby bowiem kasy do zapłaty za użyte procedury medyczne i podjęte leczenie. Korzystniej dla kas jest określić cenę za usługę i nie martwić się, czy zmieści się w niej cena leków, wszystkich potrzebnych badań i pobytu w zakładzie opieki zdrowotnej.

Złe finansowanie Służby Zdrowia spowodowało, że z otwockiego szpitala masowo odchodzą pielęgniarki i to te, które mają naprawdę wysokie wykształcenie w zawodzie. Odchodzą, bo walka, jaką niedawno prowadziły strajkując w całym kraju - nie przyniosła żadnego efektu. Co prawda Starosta Powiatu Otwockiego dotrzymał obietnicy i poręczył za kredyt dla szpitala (na jednorazowe wynagrodzenie dla pielęgniarek), ale żaden bank takiego kredytu dać nie chce. Ministerstwo wycofuje się z podpisanej i przyjętej ustawy o podwyżkach dla pracowników Służby Zdrowia. 

Sytuacja pracowników i pacjentów staje się niepewna. Czy dla każdego starczy na leczenie? Czy będą pieniądze na wynagrodzenia? Czarne chmury gromadzą się nad Służbą Zdrowia, a chore kasy wciąż są monopolistami na rynku.

E. Chudzicka