Dzieje jednego dyplomu

Otwock w Lidze Morskiej i Rzecznej

 

Szperając w Archiwum Miejskim natrafiłem na ciekawy dokument odnoszący się do przedwojennej historii Otwocka. Jest nim dyplom dla magistratu miasta poświadczający członkostwo w Lidze Morskiej i Rzecznej nadany 17 marca 1928 roku. Dlaczego miasto oddalone o ok. 300 km od morza znalazło się w tej organizacji i jakie były jej dotychczasowe dzieje?

Idea “morska” w Polsce narodziła się jeszcze przed formalnym odzyskaniem niepodległości. Już 1 listopada 1918 r. powstaje w Warszawie Stowarzyszenie na Polu Rozwoju Żeglugi “Bandera Polska”. Inicjatorem jego był kontradmirał Kazimierz Porębski. Początkowo była to niewielka grupa ludzi, fachowców zawodowo związanych z morzem. Oni pierwsi zwrócili uwagę na niezwykłą doniosłość problemów morza i wybrzeża. Stowarzyszenie od razu podjęło działalność oświatową i propagandową, w celu pozyskania rzesz Polaków do idei morskiej. Jednym z głównych celów organizacji było rozbudzenie w społeczeństwie zainteresowania morzem, wybrzeżem, rzekami polskimi i żeglugą. W maju 1919 r. zaczęto wydawać pierwsze polskie czasopismo marynistyczne pt. ”Bandera Polska”. Sformułowało ono podstawowe zasady przyszłej polskiej polityki morskiej. W tym samym roku Stowarzyszenie zmieniło nazwę na Ligę Żeglugi Polskiej.

Specyficzne czasy, w jakich przyszło działać organizacji, stawiało przed nią heroiczne zadanie zbudowania i wypracowania od podstaw podwalin polityki Polski wobec morza i wybrzeża. Chodziło też oto, by ruchem objąć jak największą liczbę osób. Trzeba pamiętać, że społeczeństwo było wyniszczone wojną, zbiedniałe i problematyka morska była dla większości zupełną abstrakcją. Naczelna zasada Ligi głosiła przeto, że posiadanie wybrzeża jest podstawowym warunkiem suwerennego bytu narodu i prowadzenia przezeń niezależnej polityki morskiej. Druga zasada brzmiała, że rozwój gospodarki morskiej doprowadzi Polskę do ogólnego wzrostu gospodarczego i nakręci koniunkturę. Zasada trzecia to przekonanie, że odzyskanie przez Polskę fragmentu wybrzeża nie jest dane raz na zawsze i należy liczyć się z wrogim działaniem Niemiec.

W latach 1920-1923 prowadzono bardzo intensywną kampanię propagandową, choć nie dawała ona spodziewanego efektu. Przyczyny słabego zainteresowania ogółu społeczeństwa sprawami morskimi były rozmaite. Na pewno nie sprzyjała temu zła sytuacja gospodarcza, inflacja i walka o codzienny byt. Znajomość morza była żadna, bo nie leżało nad nim ani jedno polskie miasto. Chociaż Liga uczestniczyła w decyzji i wypracowaniu ustawy sejmowej z dnia 23 września o budowie portu w Gdyni, to jego budowa ślimaczyła się. Miał on spełniać rolę polskiego “okna na świat”. Z braku polskiej floty Szkoła Morska w Tczewie kształciła więc fachowców zatrudnianych u zagranicznych armatorów.

Ważnym momentem było wydanie 1 listopada 1924 r. gazety “Morze” - oficjalnego organu prasowego Ligi. Wychodziła ona do sierpnia 1939 r. (w ostatnim roku pod nazwą “Morze i Kolonie”). W 1925 r. ogłoszono ideę zorganizowania “Tygodnia Bandery”. Pieniądze zebrane w czasie imprez miały być przeznaczone na zbudowanie okrętu, ale zamiar ten spełzł na niczym. Istotnym konkurentem Ligi Żeglugi Polskiej była okrzepła i silna Liga Obrony Powietrznej Państwa. Po wojnie ludziom łatwiej było zrozumieć potrzebę obrony przed samolotami, dodatkowo dla celów propagandowych znacznie łatwiej było uzbierać fundusze na mały samolocik, zaś zbudowanie okrętu ze składkowych pieniędzy było nieporównanie trudniejsze. Jednak następne lata zmieniły zasadniczo tę sytuację. Przełomowy okazał się 1926 rok.

Na skutek strajku w Anglii doszło do znacznego wzrostu eksportu naszego węgla, atrakcyjne ceny frachtu poprawiły zdecydowanie warunki działania linii żeglugowych. Towarzystwo “Wisła-Bałtyk” kupuje statki, przyspieszono budowę kolei Bydgoszcz - Gdynia. Wreszcie ukończono budowę portu w Gdyni. Rząd począł kupować statki dla Polski.

W Lidze istniało już 46 oddziałów krajowych. Wiele z nich było “papierowych”, toteż nasilono akcje propagandowe drukując broszury i afisze. 27 kwietnia 1927 r. organizacja przyjęła nową nazwę - Liga Morska i Rzeczna. Powołano w niej sekcje: wydawniczą, filmową (film “Dzień marynarza Polskiego”), przy oddziale warszawskim powstały sekcje przyjaciół dzieci i młodzieży kaszubskiej, otwarto domy opieki nad matką i dzieckiem w Gdyni i Jastarni. Działała sekcja turystyczna, sekcja zagospodarowania wybrzeża (gdzie walczono z drożyzną, budowano schroniska turystyczne), organizowano kursy żeglarskie. Liga wzywała niestrudzenie do systematycznej pracy nad odzyskanym wybrzeżem pisząc, że nie chodzi o “frazesy o bursztynowym wybrzeżu”, ale o statki, stocznie i silną marynarkę. Dla celów propagandowych powołano Komitet złożony z członków LMiR oraz Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego organizujący wystawy marynistów, fotografików itp. Dla uzyskania stałych dochodów powołano własne warsztaty bijące znaczki członkowskie, znaki na czapki i medale okolicznościowe (np. 300-lecia bitwy pod Oliwą). Do tego prowadzono w całej Polsce odczyty i bogatą korespondencję.

W 1927 r. Lidze przybyło 30 nowych oddziałów. Najwięcej ich było w woj. śląskim (15), a najmniej w tarnopolskim, w warszawskim istniało 7. 14 lutego 1928 r. przyszło pismo z Zarządu Głównego LMiR do starosty warszawskiego Wacława Grajewskiego. Liga pisze, że podejmuje szeroką akcję propagandową mającą na celu z jednej strony “rozrzucenie oddziałów naszych po całym kraju”, a z drugiej strony “wciągnięcie o ile możności na listę naszych członków wszystkich instytucyj, przedewszystkiem instytucyj samorządowych”. Składka wynosiła dla członka protektora 30 zł wpisowego i 120 zł rocznie, członka opiekuna odpowiednio 15 zł i 60 zł oraz członka rzeczywistego 3 zł i 12 zł. W piśmie podano, że “każdemu ciału zbiorowemu każdej jednostce prawnej na dowód należności do Ligi przysyłamy dyplom do wywieszenia na ścianie”. Informowano również, że członkowie otrzymają nieodpłatnie organ Ligi –“Morze”. List kończył się prośbą o zlecenie samorządom zapisywanie się do Ligi. Pismo podpisał szef Ligi Morskiej i Rzecznej –Adam Uziembło. 

Tydzień później, 21 lutego 1928 r. starosta Grajewski pismem do Burmistrzów Miast i Wójtów Gmin Powiatu Warszawskiego zalecił przystępowanie na członka Ligi.

Dalej akcja potoczyła się szybko: już 14 marca Magistrat Otwocka informował Zarząd LMiR, że na posiedzeniu 12 marca postanowiono przystąpić na członka rzeczywistego Ligi. Informację podpisał burmistrz Michał Górzyński. Jak obiecano, Magistrat otrzymał dyplom potwierdzający członkostwo w Lidze 17 marca 1928 r. Dyplom ten znajduje się w archiwum miasta Otwocka.

Liga Morska i Rzeczna zmieniła swa nazwę jesienią 1930 roku na Ligę Morską i Kolonialną. W tym czasie akcentowano obronę praw w Wolnym Mieście Gdańsku, rozbudowę Marynarki Wojennej, podkreślano też sprawy emigracyjno-kolonialne. Fantazyjna mocarstwowość była zgodna z duchem tego okresu.

Organizacja rozrosła się tak, że w sierpniu 1939 r. liczyła ponad 1 mln członków!

W latach 30. hasło “Frontem do morza” miało sprzyjać utworzeniu z Polski regionalnego mocarstwa, szukano terenów do kolonizacji. Działano również i konkretnie. Dzięki staraniom LMiK, Rada Ministrów powzięła decyzję zbiórki na Fundusz Obrony Morskiej (tj. budowanie okrętów wojennych). Do 1939 r. zebrano 10 mln. zł, co wraz ze zbiórką Komitetu Budowy Łodzi Podwodnej im. Marszałka Piłsudskiego dało sumę 12,6 mln. zł. Kupiono za to ORP “Orzeł” (na kanwie jego wojennych przygód - ucieczki z Tallina i przeprawy do portów Anglii nakręcono po wojnie film fabularny) oraz 4 ścigacze.

Liga Morska i Kolonialna organizowała wycieczki na “Dni Morza”, spływy rzekami do Bałtyku. Panowało hasło: Pracujesz na lądzie - wypoczywaj na morzu ”. Liga posiadała ośrodki nad jeziorem Narocz i nad jeziorem Żarnowieckim. Planowano zbudować Ośrodek Morski w Pucku. Zamówiono też w Szwecji “Generała Zaruskiego”. Wojna pokrzyżowała te plany i “Zaruski” przypłynął do Polski w 1946 r. Co ciekawe, Liga była jedyną organizacją przedwojenną reaktywowaną jeszcze w trakcie trwania wojny! W końcu 1945 r. pod nazwą Liga Morska liczyła już 155 tys. członków. Wychodziło “Morze” i “Młodzież Morska”.

Udało mi się znaleźć opis “Dni Morza” w Otwocku w 1945 roku. 18 czerwca powstał Komitet Organizacyjny. Przewodniczącym został St. Balas (przew. MRN w Otwocku), vice- A. Witkowski (sekretarz PPR), skarbnikiem J. Jagiełło (wiceprezes LM w Otwocku), sekretarzem M. Młynarski (sekretarz LM w Otwocku). Na święto wykonano plakat, wywieszono transparenty i flagi. 23 czerwca odbyło się nabożeństwo w kościele parafialnym na intencję otwarcia nowej przystani Ligi Morskiej, a następnie przemaszerowano nad Świder, gdzie dokonano jej otwarcia. Tam podniesiono uroczyście banderę a oddział wojska oddał trzykrotnie salwę honorową. Przemówienie wygłosił prezes Ligi Morskiej w Otwocku W. Nowotka. Ciekawostką jest, że uroczystościom przygrywała orkiestra symfoniczna Woj. MO!

Tego wieczora na Świdrze puszczano wianki. Dokończenie “Dni Morza” nastąpiło 29 czerwca. O godz.10 zebrano się na rynku i uformowano pochód pod magistrat. O 12 w południe wygłoszono tam przemówienia, podniesiono banderę i złożono ślubowanie.
Imprezę zakończyła uroczysta akademia o godz.18 w kinie OAZA (ob. Teatru Jaracza)

Obywatel K. Węgierski wygłosił referat: “O zjednoczenie narodu z morzem i zjednoczenie w narodzie”. W części artystycznej wystąpiła ta sama orkiestra MO oraz prof. Drozdowski - skrzypce i ob. Ziemięcka - śpiew.

Pięknie brzmiące referaty o zjednoczeniu wkrótce zderzą się z brutalną praktyką komunistycznych władz. Jeszcze parę lat i władza rozbije tę zasłużoną organizację przez wtłoczenie jej (zjednoczenie?) do Ligi Przyjaciół Żołnierza. Na razie Liga Morska w 1945 buduje pierwszy ośrodek morski w Postominie (ob.Ustka), reaktywuje ośrodek żeglarski w Gdyni, obejmuje poniemiecki ośrodek żeglarski w Kruszwicy nad Gopłem. W 1948 r. ma już ponad pół miliona członków. Na tym kończy się saga o tej organizacji. Przyszłe lata wyśmiewały jej idee jako “błędne i mętne”, wyśmiewano i przekreślano romantyzm idei morskiej. Przekreślano dorobek pokoleń i wszelkie osiągnięcia. W 1953 r. Liga znalazła się w LPŻ, a z czasem w LOK. Tak władzy udało się zniszczyć niejedną organizację, tak skończyła i żywot Liga Morska.

Minęło prawie 40 lat i dopiero 22 kwietnia 1981 r. w Gdańsku zarejestrowano Stowarzyszenie Liga Morska. Wielu ludzi już ubyło, tradycja została przerwana, inne idee zaprzątają głowy. I chociaż ta stara Liga dawno nie istnieje, warto pamiętać, że i nasze miasto miało skromny, ale zawszeć udział w budowaniu świadomości morskiej Polaków.

Jacek Kałuszko 

Na podst. źródeł Archiwum Państwowego m.st. Warszawy, Oddział w Otwocku

PS: Czy ktoś z naszych czytelników wie, gdzie znajdowała się przystań Ligi na Świdrze, czy zachowały się jakiekolwiek zdjęcia z tej uroczystości?