Taizé: Otwock – Barcelona

 

Na przełomie ubiegłego i bieżącego roku w stolicy Katalonii, Barcelonie, obyło się Europejskie Spotkanie Młodych. Na tę niezwykłą uroczystość przyjechało ponad 80 tysięcy pielgrzymów. Najliczniejszą grupę stanowili Polacy (około 25 tysięcy), wśród nich nie zabrakło również młodzieży z Otwocka.

Europejskie Spotkania Młodych mają już dwudziestotrzyletnią tradycję. Stanowią najszerszą realizację zamierzeń Wspólnoty Taizé, którą w 1940 r. założył brat Roger. Wspólnota miała służyć takiemu pojednaniu się chrześcijan, aby nie dopuścić do wojen i agresji. Bez przesady można uznać więc, iż stanowi podstawę duchowej jedności kontynentu, ponad podziałami politycznymi i ekonomicznymi.

Poprzednie spotkanie, jak pamiętamy, odbyło się w Warszawie. Wtedy również w naszych parafiach gościło wielu pielgrzymów. W Parafii Matki Bożej Królowej Polski na otwockich Kresach od kilku lat działała, niesformalizowana, grupa młodzieżowa, która włączyła się do idei Europejskich Spotkań. Nie zaprzestała tylko na jednorazowym działaniu. Przez cały miniony rok, w każdą trzecią niedzielę miesiąca – na przemian – w kościele na Kresach oraz w Instytucie Szensztackim (przy ul. Bronisława Czecha) odbywały się spotkania “w duchu Taizé”. Nic dziwnego, iż część młodzieży z tej grupy zdecydowała się na daleką podróż do Barcelony. Stała się też swoistym ośrodkiem inspiracyjnym i organizacyjnym dla znajomych z innych parafii, nie tylko z Otwocka, ale również z Karczewa, Warszawy, Parysowa, Zielonki, Grójca, Stężycy. Razem “kresowa” grupa liczyła 29 osób. Otrzymała numer 454A01. Dzielnie kierowana była przez Mariusza Konowrockiego.

 
Młodzież z Polski i z Włoch w parafii Mare de Deu de la Salut

Wyjazd nastąpił z dworca Warszawa Wschodnia - drugiego dnia Świąt. Dla młodych ludzi czterdziestogodzinna podróż nie stanowiła większej uciążliwości. Jechali przez Czechy, Austrię, Włochy, Francję. Przed ostatnią granicą przesiedli się do innego pociągu, gdyż – jak się okazuje – szerszy rozstaw torów jest nie tylko na Wschodzie. W Barcelonie byli wieczorem 28 grudnia. W centrum informacyjnym otrzymali skierowania do odpowiednich parafii, a tam zostali skierowani na nocleg – do miejscowych rodzin lub do szkół. Naszą grupę przyjęła życzliwie parafia Mare de Deu de la Salut. Spotkania trwały cztery dni. Rano odbywały się modlitwy oraz spotkania pozwalające poznać życie duchowe oraz społeczne parafii (np. prowadzenie domów dziecka, ośrodków dla biednych i dla chorych). Później wszyscy gromadzili się w siedmiu halach “Fiora de Mantjuic”. Po wspólnej modlitwie zaczynały się spotkania tematyczne. Ich tematyka była bardzo różnorodna. Dotyczyła nie tylko spraw ściśle religijnych, ale również szeroko rozumianych problemów współczesnego świata (np. Odpowiedzialność za przyszłość, Wojna i pokój na początku XXI wieku, Europa od Atlantyku po Ural, Globalizacja i nowe technologie...). Można było też wybrać spotkanie ze śpiewem liturgicznym (w wykonaniu chóru prawosławnego) lub z muzyką klasyczną, a także na forum animowane przez młodych z różnych kontynentów. Podczas wieczornych modlitw z młodzieżą spotykał się brat Roger. Przed północą 31 grudnia - w poszczególnych parafiach - młodzież uczestniczyła w modlitwie o pokój, a potem wspólnie witała Nowy Rok. Msza św. odprawiona w południe 1 stycznia była naturalnym zamknięciem Spotkań.

Oprócz Polaków do Barcelony w “Pielgrzymce zaufania przez Ziemię” uczestniczyło też wielu Francuzów, Włochów, Portugalczyków, Niemców, Chorwatów, Litwinów, Rosjan (rozmowy w językach tych narodów były najbardziej słyszalne podczas Spotkań oraz na ulicach miasta). Nie zabrakło nawet młodzieży z innych rejonów świata (np. z Meksyku). Listy do brata Rogera oraz do uczestników spotkań przysłali: papież Jan Paweł II, patriarcha Konstantynopola - Bartłomiej, patriarcha moskiewski – Aleksy II, George Carey – arcybiskup Canterbury, sekretarz generalny ONZ – Kofi Annam.

Oczywiście, młodzi ludzie musieli znaleźć chociaż trochę czasu , aby zobaczyć niektóre niezwykłości stolicy Katalonii. Trudno było pominąć budowle zaprojektowane przez Gaudiego, port, katedrę, oceanarium i mnóstwo małych uliczek tworzących specyficzny urok miasta. Była okazja aby bezpośrednio poznać styl życia Hiszpanów. Przykładowo - zaskoczeniem okazał się skromny sposób witania Nowego Roku w tej wielkiej i bogatej metropolii. Niehałaśliwy program muzyczny w centrum miasta. Ogni sztucznych i petard znacznie mniej niż w Warszawie.

Podróż powrotna przebiegała tą samą trasą. Pociąg przyjechał do Warszawy z trzystuminutowym opóźnieniem. Okoliczność ta nie zraziła jednak młodych ludzi do idei Taizé. Większość myśli już o kolejnym Spotkaniu. Do którego miasta przyjadą pielgrzymi w grudniu 2001 r. Decyzja ma być podjęta w marcu. 

Na koniec jednak refleksja ogólniejsza. O korzyściach, jakie wynikają z działalności brata Rogera i jego współpracowników, nie ma chyba potrzeby nikogo przekonywać. Smutno więc, że nasze media – każące nazywać się “niezależnymi” i “społecznymi”- przemilczały tak ważne wydarzenie – przecież nie tylko religijne (jeśli ten aspekt miałby komuś przeszkadzać). W głównych wydaniach telewizyjnych “Wiadomości” nie było żadnej wzmianki o Spotkaniach, chociaż... 31 grudnia próbowano się łączyć z Barceloną, ale z zupełnie innego powodu.

Stanisław Zając