Mazowiecki rodowód |
W Kongresówce
Księstwo Warszawskie nie mogło przetrwać dłużej po upadku Napoleona. Decyzją kongresu wiedeńskiego w 1815 r. z większości ziem tego państewka (łącznie z całym Mazowszem) utworzono tzw. Królestwo Polskie. Miało ono pozostawać w unii personalnej z Rosją, otrzymując “dawkowaną” niezależność. Urzędy uzyskały charakter polski. W nowym podziale administracyjnym przywrócono województwa; niższymi jednostkami były obwody oraz powiaty. Województwo mazowieckie obejmowało tylko południową część regionu, niemal całą dawną ziemię czerską. Siedzibą władz powiatowych dla dóbr otwockich była Siennica. W miasteczku tym ustanowiono również siedzibę dekanatu obejmującego kilkanaście parafii, wśród nich Gliniankę, Karczew, Wiązownę...
Kolejny raz przemiany polityczne odcisnęły się niekorzystnie na życiu gospodarczym. Już w czasach napoleońskich załamał się eksport polskiego zboża. Teraz – chociaż sytuacja polityczna stała się wyjątkowo stabilna – odzyskanie dawnych rynków nie było już możliwe. Nową przeszkodą okazały się cła protekcyjne nakładane przez państwa zachodnie. Trudno było przezwyciężyć zniszczenia wojenne. Kurczył się też rynek wewnętrzny na produkty rzemieślnicze. Przykładem zaistniałych trudności stał się los Glinianki, która w 1820 r. utraciła prawa miejskie.
Sytuacja wymagała działań ze strony władz centralnych. W 1825 r. utworzono Towarzystwo Kredytowe Ziemskie, które miało wspierać finansowo majątki zagrożone kryzysem. Jako jeden z pierwszych z wnioskiem o pożyczkę od Towarzystwa zwrócił się niefortunny nabywca zadłużonych dóbr otwockich – Wojciech Sulmierski. Żadnego wsparcia jednak nie uzyskał. Dwa lata później dobra otwockie zostały wystawione na licytację i podzielone na kilka folwarków. Najbliższe nam obszary – z Otwockiem Wielkim, Przewozem, Świdrami Wielkimi – kupił hr. Aleksander Potocki (od kilkunastu lat właściciel dóbr osieckich), który wkrótce jednak odsprzedał ten nabytek Janowi Kurtzowi. Dawne dziedzictwo Bielińskich przeszło w ręce spolonizowanego rodu pochodzącego z Saksonii. Nowi właściciele najwidoczniej wzbudzali większe zaufanie w Towarzystwie Kredytowym. Kilkakrotnie uzyskali bowiem pożyczki. Dane liczbowe mówią o dochodach, jakie zaczęły przynosić dobra otwockie. Jednym ze źródeł zysku stała się produkcja alkoholu, do produkcji którego przeznaczano nadwyżki zboża oraz - uprawiane w coraz większym stopniu – ziemniaki. Zjawisko było powszechne i usankcjonowane odgórnie. Rząd zlikwidował istniejące dotąd w miastach gorzelnie, przyznając wyłączność propinacji dziedzicom. Na obszarze naszych dóbr tylko dziedzic Otwocka Wielkiego mógł produkować i sprzedawać okowitę oraz inne trunki. Jak wyglądało u nas spożycie alkoholu? Czy sięgnęło – rekordowej dla Królestwa Polskiego w połowie XIX w. – wysokości 10 litrów czystego spirytusu na osobę? Nie wiemy.
W latach dwudziestych zaczęto opracowywać mapę Królestwa Polskiego. Przyjrzyjmy się topograficznemu obrazowi naszych okolic. Łatwo zauważymy, iż w czworokącie wyznaczonym obrzeżami Karczewa, Świdrów Wielkich, Jabłonny oraz Wólki Mlądzkiej dominują obszary leśne. Znacznie większe zmiany cywilizacyjne dokonały się na północ od dóbr otwockich. W szybkim tempie zbudowano tu szosę brzeską prowadzącą przez Starą Miłosnę, Dębe Wielkie oraz Mińsk Mazowiecki. Ten kierunek komunikacyjny był najważniejszy dla państewka połączonego z Rosją. Dawny trakt lubelski, wiodący przez Świdry Wielkie i Karczew miał znaczenie drugorzędne. Później natomiast rozpoczęto “szosowanie” (utwardzanie) nowej szosy lubelskiej (przechodzącej m.in. przez Wiązownę).
Rozczarowanie “dawkowaną” niezależnością przyszło szybko. Wybuch powstania listopadowego przerwał kilkunastoletni okres względnej stabilizacji. Zaś detronizacja Mikołaja I (Warszawa jedna mocy twojej się urąga...) oznaczała, iż wojna z Rosją jest nieunikniona...
W lutym 1831 r. armia carska przekroczyła Bug rozpoczynając “ofensywę zimową”. Do pierwszej – “spotkaniowej”- bitwy doszło u źródeł Świdra, pod Stoczkiem Łukowskim. Zwycięstwo powstańców nie mogło powstrzymać potężnej armii, którą dowodził feldmarszałek Iwan Dybicz (a właściwie Diebitsch – wielu oficerów carskich miało pochodzenie niemieckie). Jego celem było jak najszybsze zdobycie “zbuntowanej” Warszawy. Generał Józef Chłopicki, faktycznie dowodzący wojskami polskimi, zorganizował obronę na podmokłym i zalesionym terenie Olszynki Grochowskiej. Walka przyniosła wielkie straty obu stronom. Olszynka kilkakrotnie przechodziła z rak do rąk. Ostatecznie Rosjanie, zaskoczeni oporem, cofnęli się spod stolicy. Inicjatywę przejęli powstańcy, zwyciężając pod Wawrem, Dębem Wielkim, Iganiami... Szosa brzeska, która miała służyć korzystnej wymianie gospodarczej, stała się głównym szlakiem wojennym.
Carski feldmarszałek już w pierwszych tygodniach walk planował, aby wkroczyć do Warszawy od strony południowych przedmieść. W tym celu zamierzał przeprawić się przez Wisłę pod Karczewem, prawdopodobnie na wysokości Przewozu. Utrudnieniem dla Rosjan stały się siły natury. Początkowo rzeka była pokryta zbyt cienkim lodem, aby przerzucić wojsko, potem zaś poziom wody okazał się zbyt wysoki, aby zbudować most. Wiosną - w okresie zwycięstw powstańców - Rosjanie zostali zmuszeni wycofać się również z dóbr otwockich. Powrócili tu w lipcu, a później podjęli kolejną próbę sforsowania Wisły. Były to jednak działania dezinformujące. Miały odwrócić uwagę od głównych sił carskich, które zamierzały przekroczyć Wisłę daleko na północy pod Osiekiem. Cel ten został osiągnięty. Gen. Skrzynecki wysłał dwa zgrupowania wojsk w stronę Karczewa. W sierpniu 1831 r. doszło tu do potyczki zwycięskiej dla Polaków. Nie mogła ona jednak w żadnym stopniu zapobiec klęsce powstania. Główne siły rosyjskie zbliżały się do Warszawy od zachodu. Wkrótce rozpoczęły szturm Woli...
Przebieg powstania potwierdził strategiczne znaczenie dóbr otwockich jako strefy bezpieczeństwa stolicy. Przemarsze wojsk oraz walki kolejny raz doprowadziły do grabieży i zniszczeń. Później zaś przyszły represje. Wyraziły się one również poprzez zmiany administracyjne. W miejsce województw wprowadzono gubernie. Zmniejszono sieć powiatów. Dobra otwockie znalazły się w powiecie stanisławowskim, sięgającym aż po dolny Bug.
Stanisław Zając
P.S. Wkrótce, 25 lutego, przypadnie sto siedemdziesiąta rocznica bitwy grochowskiej, jednej z największych i najbardziej dramatycznych bitew na Mazowszu. Miejsce walk uwiecznia skromny pomnik, a w okolicznym lesie trudno szukać olszyn, przeważają brzozy i sosny...